Choćbyśmy posiadali kawę z niewiadomo jak wysokiej półki i posługiwali się ekspresem za 20 tysięcy, bez odpowiedniej wody nasza kawa zawsze będzie smakować nie tak, jak powinna. Do przygotowania espresso powinniśmy wodę z kranu zastąpić wodą filtrowaną lub mineralną. Tak drobna zmiana może naprawdę zdziałać cuda. Oprócz tego, że kamień występujący w wodzie z kranu może spowodować zapchanie przewodów oraz uniemożliwić prawidłowe funkcjonowanie ekspresu, to jednak co najistotniejsze – smak wody kranowej może znacząco wpłynąć na smak naszej kawy. A tego chcemy uniknąć.

Mielenie

Espresso, jak sama nazwa wskazuje, przyrządza się szybko. Dlatego tak ważna jest precyzja. Na wstępie warto wspomnieć, iż jeżeli używamy młynka z tępymi, lub źle skalibrowanymi żarnami, nasza kawa nigdy nie będzie smakować tak, jak powinna. Dlatego warto zainwestować w porządny młynek z równo zainstalowanymi, ostrymi żarnami z wysokiej jakości materiału – gwarantuję, to inwestycja na lata. Kolejną kwestią jest grubość mielenia – kawę pod espresso mielimy drobno, najlepiej przed samym parzeniem.

Proporcje

Czynnik równie istotny, co odpowiednia woda. Próba przyrządzenia espresso bez odpowiednich proporcji, to jak próba upieczenia ciasta bez znajomości przepisu i zasad pieczenia. Na proporcje składając się trzy elementy:

• Doza – oznacza, ile gramów zmielonej kawy znajduje się w sitku kolby
• Czas – ile sekund „leci” nasze espresso od momentu rozpoczęcia parzenia?
• Uzysk – ile gramów espresso znajduje się w naszej filiżance?

Oczywiście, by znać odpowiedzi na powyższe pytania, będziemy potrzebować stopera oraz precyzyjnej wagi. Zmieloną kawę w kolbie ważymy – DOZA zależy natomiast od pojemności sitka. Korzystając z popularnej „osiemnastki”, w kolbie powinno znaleźć się od 16,5 do 19,5 gramów kawy. By poznać ostateczną wartość, należy eksperymentować – nie ma innego sposobu.

By kawa nie była przeparzona, a co za tym idzie – nie miała gorzkiego posmaku, CZAS powinien oscylować między 25 a 30 sekundami.

Jeśli zaś chodzi o UZYSK, warto posłużyć się proporcją 1:2. Oznacza to, iż jeżeli nasza doza wynosiła 16 gramów, to uzysk powinien być równy 32 gramom gotowego espresso. Ot, cała filozofia.

Na tym etapie, jak już wspomniałam wyżej, warto poeksperymentować i przekonać się, jaka kawa smakuje nam najbardziej. Jeżeli uzyskane espresso jest słodkie, możemy na tym poprzestać, jednak w toku eksperymentów może się okazać, iż uzyskamy jeszcze słodszą i ciekawszą kawę przy nieznacznie większym uzysku. Jeśli natomiast kawa nam smakuje, ale na języku pozostawia nieprzyjemną „suchość”, być może warto zmielić ją nieco grubiej, tym samym skracając czas? Wszystko zależy od naszych upodobań.

Jak podawać espresso?

Po serii eksperymentów, mamy już nasze espresso. Zanim przystąpimy do picia, warto pamiętać o pewnych istotnych szczegółach, stanowiących niejako „wisienkę na torcie”.

Naszą kawę najlepiej podać w niewielkiej filiżance o pojemności ok. 50 – 60 ml. Naczynie powinno być podgrzane, by kawa, która się w nim znajdzie, nie utraciła zbyt szybko temperatury.

Filiżance, ustawionej na spodku, powinna towarzyszyć łyżeczka. Przed wzięciem pierwszego łyka, nasze espresso należy zamieszać w celu wymieszania tzw. „cremy”, która widnieje na powierzchni naszego naparu.

Oprócz tych elementów, klasycznym dodatkiem jest również szklanka wody. Woda przed spożyciem espresso pozwala bowiem oczyścić kubki smakowe i przygotować je przed konfrontacją z naszą kawą, dzięki czemu możemy w pełni delektować się jej głębokim smakiem. Istnieje również wielu zwolenników picia wody po uprzednim wypiciu espresso – ten zabieg ma z kolei wypłukać intensywne substancje smakowe, które pozostają w ustach po wypiciu kawy (jest to tzw. AFTERTASTE).

Stosując się do powyższych zasad oraz posiadając odrobinę cierpliwości, z pewnością uda się nam osiągnąć zadowalające nas espresso. A jak już wspomniałam – bez niego żadna inna kawa nie będzie nam smakować, warto więc poświęcić chwilę uwagi i eksperymentować. Powodzenia!